Pamiętam, że jak wygrałam, to nie byłam w stanie się nawet cieszyć. Czułam ogromną ulgę. Narzuciłam na siebie dużo presji — mówiła Iga Świątek tuż po sobotnim zwycięstwie w wielkoszlemowym finale. Wraz z grupą innych
polskich dziennikarzy porozmawialiśmy z naszą mistrzynią, gdy emocje po zdobyciu piątego tytułu wielkoszlemowego przez Polkę już opadły.
Tuż po finale Roland Garros z dziennikarzami z innych redakcji przeprowadziliśmy rozmowę z Igą Świątek. Wspólnie usiedliśmy w fotelach przy stoliku i mieliśmy możliwość porozmawiać z czterokrotną mistrzynią paryskiej mączki o tenisie i nie tylko.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Dwa lata temu zwycięstwo, rok temu zwycięstwo, teraz również. Który moment z tej edycji Rolanda Garrosa zapamiętałaś szczególnie?
Mecz z drugiej rundy, który odwróciłam przeciwko Naomi (Osace — przyp. red.). Byłam w naprawdę wielkich kłopotach, ale mimo wszystko zdołałam wygrać cały turniej.